Niezwykły świat AKADEMII PANA KLEKSA

Klasa 4c na lekcji języka polskiego uczestniczyła w zajęciach kleksografii. Uczniowie tworzyli barwne kleksy, tak jak to robili wychowankowie słynnego Ambrożego Kleksa. Zabawa była cudowna i niektórzy nasi uczniowie naprawdę przenieśli się do świata fantazji. Ręce i twarze były całe w atramencie i farbie, ale liczył się efekt wykonanego zadania. Stworzono naprawdę rewelacyjne dzieła sztuki: motyle, Cosie, Cudowne jajka, zabawne psy, ważki itp.
Następnie redagowano opowiadania, w których stworzone postacie przeżywały niesamowite przygody.
Oto kilka z nich.

Urszula Baron-Gocha

„Chiński kot”
Dawno dawno temu w Chinach żył pewien człowiek o imieniu Sariba. Był bardzo biedny. Często chodził głodny i nie miał gdzie spać. Jadł to, co inni wyrzucili do kosza. Pewnego dnia, kiedy szukał czegoś do zjedzenia, zauważył jakiś błyszczący przedmiot. Ostrożnie wyjął go ze sterty śmieci. Była to złota figurka w kształcie kota. Delikatnie wyczyścił ją z brudu i kurzu, figurka była piękna. Zabrał ją ze sobą.

Zauważył, że od tego dnia  wszystko zaczęło mu się w życiu udawać. Nie był już głodny i bezdomny. Pomyślał, że to chyba sprawka kota. Postanowił więc zrobić podobne figurki, aby innym też przynosiły szczęście. Tak rozpoczął produkcję „złotych kotów z podniesioną łapką”. Ludzie słuchali jego historii i chętnie kupowali figurki, a biedny Sariba zaczął spełniać swoje marzenia. Tak po dziś dzień w Chinach wszyscy znają Saribę i każdy ma w domu” złotego kota”.
Warto mieć marzenia i je spełniać.
Ta historia- to moja wyobraźnia, a złotą figurkę kota zobaczyłam robiąc kleksa na lekcji kleksografii na podstawie książki „Akademia Pana Kleksa”.
Spróbuj i ty. Ciekawe jaką historię nam opowiesz?
Natalia Ira, kl.4c

„Baśń o czterolistnej koniczynie.”
Dawno temu na pięknej zielonej łące rosła czterolistna koniczyna.
Pośród mnóstwa innych koniczynek tylko ona była czterolistna.
Pewnego dnia znalazła ją dziewczynka, która miała na imię Anastazja.
Anastazja bardzo się ucieszyła i zachwycała się piękną, delikatną roślinką. Nazwała ją Zielonka i schowała do pudełeczka.
Dziewczynka codziennie podlewała Zielonkę, ale niestety któregoś zimnego dnia, nie wiadomo dlaczego wysuszyła się.
Nastka długo płakała za Zielonką, lecz w końcu otarła łzy i szukała drugiej.
Na szczęście w końcu ją znalazła.
Wiktoria Juźwiak, kl. 4c

„Czarna dziura”
Najlepszy astronom, Jake poleciał na Marsa, ale niestety zabłądził i wpadł w czarną dziurę. Rodzina się martwiła i myślała, że nie żyje, ale on cudem ocalał. Wydostał się z kosmosu i powrócił po 12 latach do bliskich.
Następnego dnia Jake pojechał do pracy. Wszedł do biura NASA i szef przydzielił mu następny lot, by zbadał czarną dziurę, ponieważ mężczyzna był jedynym, który przeżył. Zgodził się, ale dwa dni później złamał nogę i nie mógł lecieć, więc zastąpił go brat Daniel.
Astronom dokonał ważnych badań i szczęśliwie powrócił do bliskich.
Z odkryć Jake i Daniela korzysta teraz cała ludzkość.
Piotr Felusiak, kl.4c

„Co kryje się w lesie”
Pewniej letniej nocy mały motylek o imieniu Monika poleciał na łąkę i tam spotkał swoją koleżankę Natalkę. Była ona najlepszą koleżanką Moniki. Natalka poprosiła Monikę, aby poleciały do lasu. Mimo iż była ciemna i straszna noc przyjaciółka się zgodziła.
Kiedy dziewczynki wleciały do lasu, bardzo się przestraszyły. Zobaczyły wielką postać. Był to wilkołak. Motylki zaczęły uciekać. Były przerażone, jak nigdy wcześniej. Machały skrzydełkami najszybciej jak umiały, ale powoli zaczynały opadać z sił. Wilkołak był już coraz bliżej, dlatego motylki zmobilizowały się i też przyspieszyły. Jakimś sposobem udało im się uciec. Po powrocie do domu wróciły do ludzkiej postaci i obiecały sobie, że już nigdy nie narażą się na takie niebezpieczeństwo.
Następnego dnia w szkole niespodziewanie podeszła do nich dziewczynka i powiedziała im coś, co bardzo je zaskoczyło: „Nie spodziewałam się, że tak szybko latacie, gdy się boicie”. Po tych słowach uśmiechnęła się i odeszła.
Hanna Lachowicz, kl.4

„Coś”
Był sobie raz naukowiec. Pewnego dnia patrzył przez teleskop, aż nagle zauważył „Coś”.
To „Coś” było duże i leciało w kierunku planety Ziemi. Naukowiec ogłosił alarm. Była wielka panika.
„Coś” wylądowało na Ziemi, a dokładnie w Polsce, w Kluczborku.
Ale „Cosie” nie chciały wojny.”Cosiowie” chciały poznać ludzi. Te istoty poraz pierwszy poleciały na inną planetę. Ludzie poraz pierwszy polecieli na Uranus (planeta obcych).
Ludzie z „Cosiami” żyli długo, bo aż bilion lat i równieżbardzo szczęśliwie.
Adam Placek, kl. 4c

„Zaczarowany Motyl”
Pewnego jesiennego dnia Mia patrząc przez okno w swoim nowym pokoju, zauważyła pięknego motyla.
Nagle ten wyjątkowy owad wleciał do jej pokoju. Był jak zaczarowany, przemieszczając się po jej biurku. Zmieniał barwy z różowych na szare. Tak przez rok codziennie motylek przylatywał do pokoju Mii. Dziewczynka nazwała go Róża.
Po pewnym czasie Róża przestała zmieniać kolor na szary. Okazało się, że wcześniej w jej pokoju mieszkali bardzo źli ludzie.
Wtedy Mia zrozumiała, że motyl już wie o jej dobrym sercu i dlatego nie zmienia koloru na szary.
Tylko ludzie mili, szczęśliwi, tolerancyjni i uczynni mogą zobaczyć to, czego inni nigdy nie doświadczą.
Tatiana Prusak, kl.4c

„Psy na budowie”
To był piękny letni dzień około dwóch tygodni temu. Dwa psy szły sobie ścieżką. W oddali zobaczyły zagrodzony teren, z ciekawości podeszły bliżej. Okazało się, że była to budowa, więc zapytały, czy mogą w czymś pomóc.
Otrzymały zadanie, żeby wykopać dziurę dla pewnej firmy, która w tym miejscu budowała most.
Psy zaczęły pracę. Kopały dwa miesiące i stwierdziły po tym czasie, że robotą zastała zakończona. Było bardzo zabawnie, ponieważ jeden pies kopał dziurę, natomiast drugi ją zasypywał.
Myślały, że dokopały się na głębokości 50 metrów. Jednak po dokładnym zmierzeniu dziura miała tylko 2,5 metra. Kopały więc dalej i dwudziestometrowa dziura w końcu była gotowa. Te psy pracowały aż 4 lata!
Po zakończeniu pracy wszystko poszło na marne, ponieważ firma, która potrzebowała tej dziury niestety zbankrutowała. Psy były bardzo smutne z tego powodu, więc poszły do domu porządnie się wyspać, bo były bardzo zmęczone pracą na budowie.
Wszyscy żyli długo i szczęśliwie oprócz firmy, która zbankrutowała.
Antoni Gorzelak kl.4c

autor rysunku: A. Gorzelak